"Zostaniemy pociągnięci do odpowiedzialności". Prof. Legutko o następstwach wyroku TSUE
W środę Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej oddalił skargę Polski i Węgier. Wniosek dotyczył mechanizmu "pieniądze za praworządność". Rozporządzenie Komisji Europejskiej z grudnia 2020 roku powiązało wypłatę środków unijnych z koniecznością przestrzegania zasady praworządności. Problem w tym, jak podnosiły rządy obu państw, które zaskarżyły mechanizm do europejskiego trybunału, że żaden z traktatów nie przewiduje takiego rozwiązania. Co więcej, sama definicja praworządności jest nieostra, co umożliwia swobodną jej interpretację.
Decyzja TSUE wywołała lawinę komentarzy zarówno ze strony polskich, jak i europejskich polityków. Najostrzej wypowiadali się przedstawiciele Solidarnej Polski, z jej liderem Zbigniewem Ziobrą na czele.
Minister sprawiedliwości podkreślił, że prawdziwym powodem działań zarówno KE, jak i TSUE nie jest troska o wartości, ale "brutalna gra o władzę". Według Ziobry, unijne instytucje chcą zawłaszczyć kompetencje państw członkowskich. Minister przypomniał także, że jego partia od dłuższego czasu ostrzegała przed tego typu działaniami ze strony unijnych organów.
Prof. Legutko o wyroku TSUE
O komentarz do środowej decyzji unijnych sędziów został poproszony prof. Ryszard Legutko. Europoseł Prawa i Sprawiedliwości wskazał, że nie jest zaskoczony wyrokiem, bowiem od dłuższego czasu orzeczenia TSUE są bardzo kontrowersyjne.
– Od pewnego czasu nie jestem zaskoczony orzeczeniami TSUE, bo kiedy zacząłem śledzić sprawę to zorientowałem się, że jest to instytucja, która wspiera inne instytucje europejskie, ani razu nie wypowiedziała się bowiem przeciw np. Komisji, a niektóre z wyroków są nawet zdumiewające i są obrazą dla inteligencji – stwierdził polityk na antenie Polskiego Radia 24.
Prof. Legutko wskazywał na możliwe konsekwencje dzisiejszego orzeczenia.
– Polska jeśli chodzi o finanse ma konto absolutnie czyste, nie mamy zaszłości i rozliczamy się w zgodzie z regułami. Ponieważ jednak instytucje europejskie nawet obchodzą traktaty, to mogę sobie wyobrazić, że np. z powodu zakazu aborcji zostaniemy pociągnięci do odpowiedzialności – powiedział.
– Narzędzia obchodzenia prawa przez instytucje europejskie i służące do walki z rządem w Warszawie, wzbogaciły się – ocenił europoseł.